Dziennik Moniki i Marcina - nasza wersja Miry
Tęskno mi za naszą działką... Też tak macie? Nic tam nie ma, a dla mnie to zaczarowany ogród, tajemnicze miejsce, które chcę oglądać co dzień... Niestety co dzień to widzi je mój mąż, pewnie mu zbrzydnie do czasu, jak zamieszkamy Taki nasz los. W każdym razie dzisiaj lejemy betonik, więc wkrótce kolejne zdjątka :)
Nadal małe, niestety, w moim albumie tyl;ko takie mogę mieć... A za duże nie wchodzą. Trudno, musza wystarczyć małe.
Czytałam ostatnio na forum dziennik jednej z nas - piszących kobiet (czemu mniej mężczyzn pisze...?) i podziwiam osoby, które już przygotowują ogród nie mając jeszcze domu. To ma wiele plusów. Pod tym kątem spojrzałam na moją działkę i niestety... Nie ma szans na posadzenie róż czy krzewów. Jest za mała, choć ma 1056m. Obawiam się, że straciłabym wszystko, co bym posadziła, ale chyba mnie to nie odstraszy od spróbowania. Marzy mi się miniaturka wierzby (duże ozdobione lampkami w grudniu pięknie wyglądają!). Pożyjemy...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia