Dziennik Moniki i Marcina - nasza wersja Miry
Sobota. Piękna, ciepła i słoneczna, przeddzień chrzcin... Planowałam urządzić je w nowym domku, ale chyba lepiej nie czekać. Kto wie, co będzie za rok...
Dzisiaj na budowie - podłączamy prąd, a kolega elektryk zamontuje nam własnej domowej produkcji podlicznik. Bo prąd bierzemy od sąsiada. Pewnie, możemy budowlany już od łącza, ale akurat w naszym rejonie zaczynają kłaść kanalizę i wodę, i prąd też ciągną, co chwilę rozkopują drogę, czyli stawierdziliśmy, że nie warto. Spokojnie się podłączymy jak już zostawią ten nasz "deptak" w spokoju. "Deptak", tak się chyba powinna nazywać utwardzona droga :)
A w poniedziałek stawiamy mury...!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia