Dziennik budowy - "Manuela"
11.11.2004 Niestety znów terminy zostały przekroczone. Główną przyczyną jest pogoda - murowanie kominów podczas ulewy raczej odpada. Ale ekipa też zapałem nie grzeszy. W efekcie dekarz w poniedziałek się nie pojawił bo dach nie był skończony. Potem był deszcz, a wczoraj wyjechałem służbowo, więc z popędzania ekipy nici.
Stan obecny: więźbie brakuje połowy wiatrówki, mały komin skończony, duży w połowie, szczyty lukarn nie wymurowane bo zabrakło cegły, a zamówiona cegła nie dojechała, otwory okienne nadlane - gotowe do wstawiania stolarki.
Dekarz, który miał wejść na dach jutro chyba zwątpi - kolejne przesunięcie terminu.
Dotychczas nie otrzymałem żadnej korespondencji z sąd w sprawie hipoteki - nie wiem czy oznacza to, że dokumenty są OK i sprawa jest załatwiana, czy raczej leży i czeka bezczynnie.
Doczytałem się szczegółów promocji ubezpieczeniowej w Braasie - przy zakupie odpowiedniej ilości materiałów na dach dostaje się ubezpieczenie w Warcie, ale tylko na kwotę 100.000, a nasz kredyt jest większy, więc takie ubezpieczenie nie usatysfakcjonuje banku.
A wszystkim tym problemom smaku dodaje fakt, że we wtorek informatycy z mojej firmy przez "przypadek" sformatowali mi dysk na służbowym laptopie, który służył mi w domu jako składnica danych dot. naszej budowy. Wszystkie wyliczenia, zestawienia, pisma, zdjęcia i dziennik budowy zniknęły. Próbujemy od dwóch dni odzyskać utracone dane, satysfakcjonowała by mnie chociaż część, ale na razie nic z tego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia