Dziennik budowy - "Manuela"
20.11.2004 Po wczorajszym ataku zimy (u nas na działce jest 20cm śniegu), dziś na budowie nie pojawili się ani dekarze, ani ociepleniowcy - ale muszę przyznać, że ich absencja została uzgodniona ze mną. Natomiast murarze twardo pracowali. W efekcie prawie skończyli dziś działówki. Został tylko fragment w górnej łazience, ale to dlatego, że stwierdziłem, że ten fragment musi być murowany razem z lukseferami bo same cegły konstrukcyjnie nie utrzymałyby się.
Natomiast wczoraj wytrwałością wykazali się ociepleniowcy. Pojawiła się duża część wełny prawie na całym obwodzie do wysokości okien, a nawet ponad nie. I tu pojawił się problem, bo lekko się zapędzili i teraz podczas montażu granitowych parapetów będzie trzeba wycinać szpary na parapet i wsporniki (ale podobno nie będzie z tym problemu).
Dziś wpadł na budowę spec od alarmów, ustaliliśmy gdzie będą instalowane czujki w pierwszym etapie instalacji czyli dla ochrony okien. Bez wdawania się w szczegóły instalacji - powiem, że będzie ich sporo bo wychodzę z założenia, że lepiej wydać kasę na system alarmowy niż na szyby P4.
Na poniedziałek mamy ambitny plan: montaż okien, drzwi zewnętrznych i bramy garażowej, układanie instalacji alarmowej, a jeśli będzie pogoda dalsze prace przy dachu (ale to tylko wtedy gdy z dachu zniknie śnieg - dziś mimo 2 stopni na plusie nie wiele go zniknęło). Ocieplenie będzie musiało poczekać, na szczęście wełna Rockwool'a jest impregnowana i woda spływa po niej "jak po kaczce". Od środy podobno wraca jesień bardzo na to liczę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia