Parterowe Ranczo :-)
Hura! Koniec murowania fundamentów! Kosztowało mnie to calusieńki dzień siedzenia na budowie i pilnowania nurarzy, ale za to jak miałem na nich oko, to nawet na zagruntowanie czasu starczyło! Straszne, jak to wszystko się wlecze... mija właśnie drugi miesiąc od wejścia ekipy a tu jeszcze nawet poziomu zero nie widać... ale tak to chyba jest jak dwóch murarzy buduje na raz na trzech budowach...
Obiecałem sobie, że nie będę się denerwował, ale jak po raz trzeci pod rząd słyszę "jutro będziemy na 100%" to mnie krew zalewa... Najważniejsze, to zachować spokój!
Na chwile obezną moje ranczo wygląda tak:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia