Parterowe Ranczo :-)
Ach... wykończeniówka nie jest już tak wesolutka jak budowlanka... Trochę brakuje mi moich ulubionych murarzy ze swoimi powiedzonkami typu "krzywe to też proste"... Teraz po prostu wszystko powolutku idzie do przodu. Mozolnie, bo mozolnie, ale do przodu. Ekipa od kominka niemal zakończyła swoje dzieło, łazienka nabiera odcieni bambusowego zagajniczka, a żółć elewacji ściąga muchy ze wszystkich obór Kobysewa.
No i oczywiście masa drobnych upierdliwości - tynku na elewację zabrakło, chociaż i tak nie dałoby się zakończyć, bo nie mam drzwi ani bramy, aby robić tarasy muszę wymurować murek na który nie starcza mi czasu, hydraulik od trzech tygodni nie ma czasu na ostateczne podłączenie wody, śmieci zupełnie nie chce ubywać, a tynk przygotowany na garaż okazuje się niezbyt dobry...
Na dodatek temat "SZAMBO", który zupełnie mie rozłożył na łopatki. Składając wniosek o pozwolenie na budowę domu nie wiedziałem, że trzeba dopisać tytuł wniosku "... i szczelnego zbiornika". Dzięki temu musiałem: zrobić projekt szamba w czterech kopiach, dosłać papiery projaktanta, odczekać na pozwolenie, odczekać na uprawomocnienie, dostać pieczkątkę, ustanowić kierownika budowy szamba, zakupić dziennik budowy, zgłosić rozpoczęcie robót, odczekać na uprawomocnienie, zamówić geodetę do wytycznie szamba, wypełnić dziennik budowy... To wszystko dla roboty, która trwa trzy godziny - przyjeżdża koparka, kopie dołek, wkładam szambo, zasypuję. PARANOJA!
No a jak niedługo skończy się kasa, to chyba wpadnę w depresję...
http://www.pn.com.pl/guest/dzialka/kominek23062009.jpg
http://www.pn.com.pl/guest/dzialka/lazienka23062009.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia