Rozważny c-33
Wczoraj w pokoju nad garażem połozyły sie panele...zeszło nam jakies 1,5 godziny ...na marginesie niezła z nas ekipa podklady wczesniej przyszykowal maz z pracownikiem,kontakty w wiekszosci sa juz zalozone czekamy tylko na reszte brakujących a te jak mi wiadomo wlasnie do nas jadą..miały byc we wtorek ale auto sie spsuło i niedojechali,wlaczniki schodowe działają dobrze znikneło wiec troche sterczących kabli,szwagier wyjechal na kilka dni wiec dzisiaj maz bierze sie za kończenie płytek podlogowych w łazience,mają tez domalowac kawalek sciany w garderobie i porozkładac podklady pod panele a popołudniu po pracy połozymy je wraz z męzem i zakonczymy(mam nadzieje)temat panelowy .........na marginesie to coraz bardziej mi się podobają wogole niewidac polączeń...domowilam tez troche tapety na klatke schodową i zachorowalam na obraz i chyba zamiast fototapety czarno-bialej kolo barku w kuchni zawisnie obraz co prawda kwota 299zł jest jakies 4 razy wieksza niz fototapeta...ale obraz starsznie mi sie spodobał i niema rady... plany na najbliższe dni to polozenie parkietu na klatce schodowej,zalozenie drzwi na gorze,postawienie scianki do ktorej zostana przymocowane wstawione drzwi przeciwpozarowe.Wczoraj tez zamowilam lodowke side by side pisalo ze dostepna za ok 14 dni..wiec mysle sobie pewnie na koniec listopada dojdzie wiec ok...a tu dostaje emaila ze bedzie w poniedzialek normalnie we szoku wielkim bylam...wiec dzwonie czym predzej zeby odmowic poniedzialkowa dostawe bo niebedzie mnial kto ja wnieść..szwagra niema,tesciu chory,tata sam niewniesie...a maz z pracownikami bedą na montazu kominka w Poznaniu...pan bardzo uprzejmy i mily zgodzil się wyslac ja dopiero w poniedzialek tak aby na srode byla u nas....już słysze jak mąż mi marudzi ze za szybko zamowilam i trzeba ja bedzie co chwile przestawiac na budowie ale co tam pogada przestanie....wkoncu to niemoja wina ze sklepy internetowe dzialaja tak sprawnie z drugiej strony to chyba dobrze....
Aha ciagle testujemy nasz wieki wyczekiwany piec i coraz bardziej jestesmy z niego zadowoleni...grzeje tak wściekly:D przedwczoraj maz rozgrzewal podlogowki i zwiekszyl je troche temperatura w salonie byla jedyne 27 stopni normalnie masakra otwieralismy okna bo nieszlo wysiedziec... temperatura wczoraj rano wynosila 20 stopni,czyli spadlo o ok 7 przez noc..dodam tez ze niemamy jeszcze zamontowanych drzwi laczacych garaz z domem a w garazu niema jeszcze skonczonego progu w drzwiach wiec dmucha przez nie dość znacznie...wczoraj postanowil nieszalec z paleniem i zaladowal prawie caly weglem ok 14 popołudniu, temperature na piecu zmniejszyl i dzisiaj rano na piecu nadal 55 stopni w domu cieplutko czyli 18 godzin bez dochodzenia do pieca mi się to bardzo podoba wiec patrzac na to co zostalo jeszcze w piecu a zostalo tego troche mniej niz polowa tego co zasypal to spokojnie 20-24 godziny wytrzyma...Fotoroba wezme dzis na budowe i pstrykne co nieco dla potomności..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia