Dziennik Moniki i Andrzeja-Granat
Tak pędzimy,że dzisiaj wysiadł mojemu mężowi kręgosłup.Nic nie robiliśmy dziś na budowie, bo byliśmy u lekarza ponieważ mąż ma problem z poruszaniem się . W tym tygodniu mamy się przecież przeprowadzać. O zgrozo! Jak tu nosić nasze manatki jak on nie jest w stanie. Dostał jakieś tabletki przeciwbólowe i trzeba zrobić rtg oraz odwiedzić neurologa.Miejmy nadzieję,że to przejdzie.
Stolarz od kuchni pojawił się z meblami i działa. Twierdzi,że do czwartku skończy (bez tych uszkodzonych frontów oczywiście).Trochę się tym uspokoiłam, no bo przecież muszę mieć na czym gotować.
Zostało 5dni do przeprowadzki a my nadal w polu.Chyba się nie wyrobimy ze wszystkim. Wiadomo,że nie będziemy mieli jeszcze drzwi wewnętrznych. Klatka schodowa po ostatnich przeróbkach schnie w dalszym ciągu więc na siłę nie będziemy przyspieszać. Salon chyba jednak pomalujemy cały na biało i niech czeka na kolor, może kiedyś się zdecyduję.
Aha, dziś zadzwonił Pan z KOMFORTU z informacją,że omyłkowo wydali nam inną wykładzinę a ponieważ mieszkamy 30km od sklepu zaproponowałam Panu,żeby wysłali swój transport z wymianą wykładzin. Okazało się,że ktoś zamówił taką samą wykładzinę, tylko,że my dostaliśmy 10m2 mniej niż zamówiliśmy.Nieźle, naprawdę nieźle...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia