przestronny:)
Dawno nie pisałam. Ale ciężko o takim czymś pisać.
Jeszcze w tamtym roku udało nam się zasypać fundamenty, mieliśmy zabezpieczyć je przed zimą, ale kiedy mąż pojechał na budowę okazało się, że zawaliła się ściana w piwnicy, a druga jest pęknięta. Trzeba stawiać od nowa. Kilkadziesiąt bloczków zniszczonych, więc trzeba dokupić nowe. Czasami to mam wrażenie, że jakieś fatum wisi nad tą budową, bo za co się nie weźmiemy to jest nie tak jak być powinno. Teraz czekamy na poprawę pogody, poza tym rozglądamy się za kredytem. Mam nadzieję, że w tym roku już jakoś będzie z górki z tą budową.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia