Nastrojowy pod Toruniem
Nasz majster zabił mnie kolejnym tekstem: na pytanie czemu robi tylko 2 ludzi na dachu powiedział, że 1 miał atak serca i już nie będzie więcej robił. Ja już nie wiem czy on takiego pecha ma czy wyobraźnię .
Wczoraj dzwonili od okien, że już są w Toruniu i czy mogą przyjechać montować . A my tu w proszku. Miało być 6 tygodni a oni mi tu po niecałych 4 się wpraszają - będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Dzwonił wczoraj też facet od ogrzewania i pytał czemu się nie odzywamy. No to mu powiedziałam, że jest za drogi i terminy zbyt odległe. A on na to, że w takim razie rabacik może dać i termin też przyspieszyć. Dziś jedziemy do niego gadać - może się dogadamy .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia