Codzienny Dominiczki i Tomeczka
We wtorek akcja więźba. Muszę przyznać, ze trzeci etap budowy- więźba i dach- to etap, co do którego mam najwięcej obaw. Codziennie notuję w myślach kolejne informacje- o tym trzeba pamiętać..., tego trzeba uniknąć..., o tym na pewno nie mozna zapomnieć, itp.
Czy ja wariuję? Mam nadzieję, ze to tylko symptomy szoku "okołobudowlanego".
Z pozytywnych wydarzeń- wkrótce urlop- z wizytą przyjeżdża do nas moja kochana siostra z rodziną. Będzie też brat. Chciałabym dobrze wykorzystać czas, kiedy mozemy być wszyscy razem. Ostatnio zdarza się to coraz rzadziej.
Ale to nie wszystko...wkrótce- pod koniec sierpnia- wyjazd do Polski.
Usiądę na naszym malutkim tarasie. Ze szklanką gorącej herbaty w dłoniach zapatrzę się w gwiazdy na bezchmurnym, górskim niebie. Już teraz to czuję- to jedna z tych chwil, kiedy każdy ułamek Twojego ciała chce płakać i krzyczeć ze szczęścia... i chyba na tym powinnam zakończyć dzisiejsze pisanie...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia