Dziennik budowy domu moich marzeń
A ciągu dalszego jak nie było tak nie ma. Dobrze, że znalazłam nową pracę bilżej mojej budowy, teraz gdy sie przeprowadzę / następna przeprowadzka w ciągu pół roku / może i budowa ruszy z kopyta, bo będąc na miejscu to już jest jakiś luksus. Przynajmniej będę poganiać ślubnego aby działał szybciej. Jeszcze tylko muszę wynająć dom w miejscowości, w której buduję, przewieźć cały dobytek, wrócić z wczasów i w sierpniu może wreszcie coś sie ruszy. Ciągle mam nadzieję, że do zimy wybuduję ten dom marzeń.
Liczy się pozytywne myślenie, a wtedy wszystko sie udaje, bo człowiek nie załamuje się małymi niepowodzeniami.
Ja myślę, że i tak dużo osiągnęłam w tym roku: sprzedałam mieszkanie, przeprowadziłam się do drugiego, ruszyła budowa, znalazłam nową pracę, za chwilę znowu się przeprowadzę i za chwilę osiągnę znowu nowy sukces i tak się będzie to kręcić aż do zwycięstwa.
Jeszcze tylko muszę wynająć swoje mieszkanie w Zagłębiu i juz uciekam na wieś. Tam to dopiero ludzie żyją spokojnie.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrowienia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia