Dziennik budowy domu moich marzeń
Witajcie. Dawno mnie tu nie było, na mojej budowie są już mury ale nie polecam pustaków Leier z Tarnowa / bo choć są bardzo tanie to też bardzo słabiutkie i kruszą się już przy pierwszym braniu w ręce/ . U mnie na budowie dzieje się dużo, 10 wywrotek piasku muszę wrzucić swoimi ręcami aby było widać odpowiedni poziom / bo na razie to studnia a nie dom marzeń/, ale rzeczywiście "... ta maszyna bardzo wciąga i w nocy spać nie daje".
A wracając do mojej budowy to właśnie mąż się męczy nad stropem / chyba zamówimy Terivę w Bud-Gipsie koło Huty Katowice /dawna Bemika/, mąż robi wieniec i szalunki pod schody, a ja sama w mieszkaniu uczę się do egzaminów i już mam dosyć /bo za 5 godzin ostatni egzamin ze ststystyki - trzymajcie za mnie kciuki /chętnie robiłabym łopatą na budowie domu moich marzeń. Wprawdzie buduję w okolicach Częstochowy ale piszę tutaj / mieszkam w Gołonogu /, bo na stronach Częstochowskich nic się nie dzieje.
Pozdrowienia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia