Marzenia o własnym... podwórku
Ciągle nie mogę pochwalić się całkowitym zasypaniem fundamentów. Cały czas pozostają odkryte na zewnątrz. Zdaję sobie sprawę, że to nie może trwać za długo, tym bardziej w zimie. Wiem również że nie jest to prawidłowo zrobione (nikomu nie polecam więc swojego przykładu). Powinno być równoczesne zasypywanie i zagęszczanie po obu stronach ściany fundamentowej. Trudno. Pozostaje nadzieja że nic się nie stanie. Woda stoi na ławach do wysokości 3 bloczka. Stale próbuje ją stamtąd przegonić lub chociaż obniżyć poziom kopiąc dookoła rowy, doły, dołki. Myśle że w sobotę dojedzie piach i w starym roku zdążę zasypać w końcu cały fundament. A woda na działce, cóż. Pozostaję ją polubić Na fotce widać poziom drogi i działki obok. Muszę więc nawieźć sporo ziemi, a na wiosnę może dołoży się jeszcze bloczek lub dwa w górę.
Na fotce widać uszkodzony narożnik:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_12_06_zasyp1.jpg
A było to z grubsza tak:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/wywrotka.jpg
Większość czasu poświęciłem dziś jednak na wmurowywaniu słupków. Kupiłem 15 sztuk fi 52 (20 zł) na tylną stronę działki, oraz fajny świderek- dołkownik do wiercenia w ziemi i powstaje pomału ogrodzenie. Niestety beton z taczki, ale na szczęście mało go wychodzi bo świder ma średnicę 12 cm. Trzeba się narobić, ale jaka frajda. Mogę dzięki temu powiedzieć że buduję dom a nie mi budują
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.