Marzenia o własnym... podwórku
Piękna pogoda dziś rano, śmignąłem na działeczkę w nadziei, że spotkam brygadę, ale państwo pojawiło się dopiero około południa. Zrobiłem sobie ze stempli tymczasówkę od frontu a po południu ubiłem bramę. Czeka sobie na założenie. Majstry podciągnęli z chudziakiem – ponad połowa zrobiona, pod działówki wykopali głębiej w ubitym piachu - na około 20-30 cm. Do soboty (mam nadzieję) skończą stan zero To aż całe dwa dni, oby tylko nie przerywane deszczem i wypadami brygady na drugą budowę, gdzie cały czas kończą jakiejś miłej pani elewację
Trochę rozmiarowo "chudy" ten chudziak, te 5-8 cm "ma wystarczyć". Niby cienko, a i tak cement im idzie jak woda – już paleta wyszła jak dotąd
Zamówiłem w końcu więźbę z impregnacją. Majster naciskał na zmniejszenie przekrojów, ale jego argument że "jakie to gwoździe trzeba do takich krokwi" po prostu mnie rozbroił. Pozostałem prawie nieugięty. Prawie bo zamiast 20 dam 18 cm, bo przy 20 nawet w składzie drewna się dziwili co ja na tym dachu będę takiego kładł. Takie mini odstępstwo od projektu bez zgody kierbuda
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_chudziak1.jpg
Te rursko z żółtą czapką to nawiew do kominka. Hydraulik uczulił, żeby zatkać, bo czasem mniej mądry robotnik potrafi oddać doń mocz lub wrzucić inne śmieci. A potem trzeba się nieźle nakombinować, by rurę udrożnić i pozbyć się zapachów, bo oba końce nawiewu wychodzą w górę
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_front_ogrodz1.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia