Marzenia o własnym... podwórku
Dziś z rana zawiozłem majstrowi drobne zmiany w projekcie uzgodnione z panią architekt (ścianka na poddaszu dająca dodatkowy pokój).
Zawiozłem też chłopakom po piwku przy sobocie z tej radości, bo idą jak burza. Po południu zastaliśmy taki piękny widok (moja połóweczka w oknie sypialni):
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_05_07_suporex2.jpg
Posprzątałem trochę na budowie bo worki po cemencie, folia po suporku i puste palety walały się po całej działce... W przyszłym tygodniu będą szykować pod strop więc musimy w końcu zamówić odpowiedni żwir. Zwalę to chyba na majstra. Może być drożej, ale będzie miał taki żwir, jaki zamówi, bez kręcenia nosem.
Ach, cóż to był za tydzień
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia