Marzenia o własnym... podwórku
Efekty piątkowo-sobotnich kilku godzin pracy:
Ściana południowa oklejona styrodurem:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_09_07_fundament.jpg
Ściana północna zagruntowana rozwodnionym WL-em:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_09_07_fundament2.jpg
Ściana zachodnia na finiszu - zasypywana z ubijaniem piachu cienkimi warstwami superzagęszczarką o "napędzie ręcznym" Jest też folia kubełkowa. A tak, dla lepszego samopoczucia:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka//01_09_07_fundament3.jpg
Przyjąłem, że górny brzeg folii wyznacza poziom gruntu, czyli stan zero działki po nawiezieniu ziemi. W górę oczywiście będzie cokół. Miałem dać folię wyżej, ale stwierdziłem że lepiej będzie jak oprę ją o ławę i lekko zawinę. Nie wiem czemu, ale byłem wcześniej przekonany, że szerokość folii (100) jest taka sama jak wysokość ściany fundamentowej (125). Hm, ale przynajmniej płyty styrodurowe pasują bez cięcia (2x60).
Już nie mogę się doczekać kiedy wszystkie ściany będą wyglądały tak, jak na tym ostatnim zdjęciu. Mógłbym sobie już domek obsypywać... A tu jeszcze tyle smarowania a o wolną godzinkę ciężko. Łatwiej na szczęście o pogodę, niż o czas wolny Brak deszczu utrzymuje na razie moje nerwy na wodzy...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia