Marzenia o własnym... podwórku
Dziś w paskudnym deszczu zakopywaliśmy kable (główny zasilający oraz do bramy, furtki, oświetlenia ogrodowego i garażu). Nie było to łatwe i przyjemne przy tej aurze, ale postanowiliśmy z teściem i ojcem że powalczymy. I udało się. Wykopane rowy miały w sumie ze 30 metrów i 70 cm głębokości. Niedługo będzie więc w domu światło
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia