Marzenia o własnym... podwórku
Na budowie trwa nudne wysychanie tynków. Poddasze już prawie białe. Gorzej z parterem. No, ale kiedyś wyschnie
Papę rozłożyłem, ale żałuję że nie zagruntowałem podłoża. Za nic nie chciała się przygrzać do zapylonego gipsem chudziaka. No ale chociaż zakładki/łączenia się zgrzały. Przykryję to folią i mam nadzieję, że ta twarda posypka na papie nie podziurawi jej z czasem
Styropian do wylewek częściowo zwieziony. Poczekamy pewnie z tydzień, dwa na hydraulika i wylewkarzy. I niech jadą, do przodu! Oby zdążyć na piłkarskie Euro z planowaną przerwą technologiczną
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia