Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
23 czerwca
Tynki - Dementuję swoje ploty nt. moich tynków i tynkarzy.
Potencjalni malarze jęczeli, że źle zrobione, że dużo roboty ze szlifowaniem i gładzią - wogóle niby kicha.
Mnie i innym oglądającym wydawało się, że są zrobione dobrze, no ale fachowcem od tynków przecież nie jestem.
Nie było rady. Wezwałam na dzisiaj kierownika budowy i co?
TYNKI SĄ LALUNIA, BAAAAARDZO ŁADNIE POŁOŻONE, TYLKO W 3 MIEJSCACH MAJĄ ODCHYŁ MIESZCZĄCY SIĘ W NORMACH TECHNICZNYCH (tzn. na 2 m przyłożonej łaty, dwa pkt. mogą się odchylać o ok. 3 mm. i jeszcze się dowiedziałam, że istnieją 4 klasy tynku )
Jejku, dobrze, że wpierw konsultowałam te tynki i od raz nie narobiłam rabanu, byłby obciach
więc dlaczego tak jęczeli? cholewka nie wiem, ale możliwości jest kilka:
1. dużo zleceń bo, pełnia sezonu
2. podbić cenę
2. nie chciało się robić
No to, do ścian poszukam innych bo, tamci przez swój stosunek do pracy, szans u mnie już oczywista nie mają. Słuchać jęczenia nie będę, a kroić też się nie dam .
więc może teraz na budowie będzie już z górki?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia