Marzenia o własnym... podwórku
Po sobocie spędzonej na kolanach w kotłowni, dziś przyszła kolej na docinki. Maszynkę po paru rozwalonych płytkach rzuciłem w kąt. Zacząłem chechłać szlifierką kątową. Makabra. W końcu po zasięgnięciu fachowej porady teścia zmieniłem ostrze maszynki i od razu robota ruszyła z kopyta. Nie było problemu nawet z 2-centymetrowymi paskami. Tak więc gres w kotłowni i pod schodami ułożyłem przez całą sobotę i pół poniedziałku. Kupiłem i obsadziłem też kratkę odpływową, którą oblecę górą silikonem, a pod spód wlałem trochę folii w płynie. Nie wszystko się udało jeśli chodzi o równe ułożenie płytek, są gdzieniegdzie babole, ale i tak jestem z siebie dumny jak cholercia Pozostało tylko ofugować, umyć i pochwalić się żonie
Metr gresu 13 zł, robocizna 0 zł.
I takie ceny są odpowiednie, jak na nasze okolice
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_06_08_gres.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_06_08_kratka.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia