Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
29 czerwca
Dzwonił wykonawca przyłącza gazowego - oryginał nowych warunków przyłączenia odnalazł się szczęśliwie - ponoć leżał sobie na komodzie przykryty szaliczkiem (historia bez komentarza )
szlifowanie ścian - ustaliłam, że ceny (wraz z malowaniem) kształtują się w przedziale 3-8 zł/m2. Hmmm, znowu kasa do wydania: 420m2x3=1260zł.
Zaczęliśmy się zastanawiać z małżem czy nie zrobić tego samemu, może damy radę? Jak uradziliśmy, tak przystąpiliśmy do działania: zakup w castoramie siatki gr 220 szt.1 i hajda na budowę.
I tak mimochodem odstawiliśmy szopkę za darmo:
- tą siatką, w obecności majstra naszego głównego, dawaj po ścianach szlifować, choć czynność przez nas wykonywana była bliższa głaskaniu.
Efekt - facet się załamał ( ) i stwierdził, że tym sposobem to, napewno wprowadzka za 2-3 lata.
Stanęło na tym, że mamy podać ile damy za to szlifowanie, a oni to, wieczorami zrobią w ramach czasu wolnego i będzie po kłopocie.
30 czerwca
szlifowanie ścian - nie mając innego wyjścia cenę musiałam (może nie musiałam, ale chciałam żeby zaczęli wreszcie) podać jak najszybciej.
No to, sobie wykombinowałam, że tyle samo roboty z malowaniem co ze szlifowaniem i cenę (najniższą z mi znanych) przedzieliłam na pół, więc wyszło 1,5zł/m2.
Tych ścian nie mam dużo (sporo wyburzyłam ) - cosik 420m2, więc wyszło 630zł.
Ale, ostatnio jestem żyła pazerna, skompiradło jedno, a majstry mieszkają u mnie i mogą robić spokojnie, wieczorkami.
No to stanęło, że w ramach nudzenia się mogą zrobić taniej i... przyklepaliśmy 300 zł. Wchodzą od poniedziałku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia