Marzenia o własnym... podwórku
Niestety plany dzisiejszego zakończenia elewacji zniweczył wczorajszy deszcz i duża wilgotność powietrza. Szerokie okapy uratowały nas, bo padało dość mocno. Cokół i słupy muszą jednak poczekać na lepszą pogodę, bo mozatynk długo schnie, szczególnie blisko mokrej ziemi.
Kotłownia praktycznie gotowa. Muszę się umówić na odpalenie i wskazówki do użytkowania, bo w gąszczu rurek i zaworów można się pogubić...
A jeśli chodzi o fachowców, to więcej ich nie mam Teraz przydałoby się znaleźć jakąś "złotą rączkę" do łazienek i skosów na poddaszu. Może ogłoszę casting na zimę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia