Marzenia o własnym... podwórku
...Nie wygasł, ale przez dobę 25-kilowy worek groszku poszedł w komin
Grzejniki gorące, szpachla wyschła. Chłopaki dziś poszlifowali, pomalowali i dostali połowę kasy. Robią starannie, akrylują łączenia płyty ze ścianą, więc powinno być dobrze. Został jeden pokój i korytarz z klatką schodową, czyli w następną sobotę powinniśmy się cieszyć kompletną zabudową poddasza
Pora wreszcie przysiąść i rozrysować sobie łazienki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia