Marzenia o własnym... podwórku
Termostat już wisi na ścianie i oszczędza mój wyngiel (mam nadzieję, że to jednak będzie oszczędność). Ustawiłem temperaturę w domu na 17 stopni i takiej ma pilnować. Oby tylko to obniżanie temperatury powietrza nie zniszczyło kotła, który już nie kotłuje snopem ognia bez przerwy, ale częściej "ćmi" obniżając dość mocno temperaturę wody w CO. No, ale po kilku dniach i paru workach ekogroszku będe mądrzejszy.
Przerwę w podawaniu węgla musiałem stopniowo zwiększać do obecnych 70 sekund, bo sporo niespalonego grochu spadało do popielnika.
A glazurnik w sylwestra zrobił sobie wolne. I słusznie
Wszystkim czytającym życzę na godzinę przed północą udanego i pomyślnego Nowego 2009 Roku!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia