Marzenia o własnym... podwórku
No bajka. Przy temperaturze 16 stopni kociołek niewiele pracuje, popiół jak malina - mało i bez spieków. Nie dotykam ustawień, bo uważam, że jest OK, jak na takie lekkie dogrzewanie domu (wszędzie 16 stopni). A jest przecież spory mróz...
Postanowiłem w końcu wziąć się dziś za wykańczanie ścian, bo mnie wiosna zaskoczy. Muszę naprawić przed malowaniem te setki mikro- i makro-wgnieceń. Największe spustoszenie w tynku zrobili hydraulicy montując grzejniki. Dziś zdjąłem dwa, żeby dokładniej zaszpachlować. Opiankowałem przedtem podejścia, bo pozostały w tych samych miejscach. Zauważyłem też, że mimo akrylu, pojawiają się rysy na łączeniach płyt ze ścianami. Trzeba więc będzie przejechać pistoletem raz jeszcze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia