Marzenia o własnym... podwórku
Wczoraj wieczorem przeszedłem na "ty" z każdą płytką gresową, czyli zaimpregnowałem podłogę. Mało wygodne było to chodzenie w pozycji króliczej po salonie przez godzinę, ale się udało. Przy wałku i pędzlu impregnat się pienił, dlatego nanosiłem szmatką. Dziś wszystko już przykryte folią, pora zająć się ścianami.
Pojawił się dziś rano pan od schodów, żeby wyrównać spocznik wylewką samopoziomującą. Za tydzień ma na nim położyć klepkę. A same schody i balustrady pewnie za miesiąc...
Glazurnik, jak się okazuje, niedokładnie podłączył baterie do wanny na górze, bo wiatrołapie na suficie pojawiła się duża mokra plama. Wyskubałem fugę z płytki rewizyjnej i połączyłem wężyki solidniej. Chcesz zrobić dobrze, zrób sam. Po raz kolejny... Zresztą mogę robić już za hydraulika, bo podłączyłem też wc oraz zamontowałem nowy zawór termostatyczny i grzejniki w łazienkach
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_02_09_gres.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia