Marzenia o własnym... podwórku
Pan glazurnik w końcu nas opuścił. Udało się wynegocjowac kompromisową cenę. Na fotce niedomyty jeszcze taras z "porządną", brązową fugą, która za nic w świecie nie chce być brązowa, tylko biała
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_taras.jpg
Nie chcąc potykac się o klamloty glazurnika, wyszedłem na zewnątrz i zbudowałem huśtawkę ze stempli sosnowych:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_hustawka.jpg
Kuchnia cały czas nie może się dokończyć. Tym razem zabrakło drzwiczek do dwóch szafek...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_kuchnia.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia