Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
28 lipca
Ło matko, w nocy śnił mi się cały pokój gołych umarlaków, których zżerały inne umarlaki. brrr...
Tak sobie myślę, że ten sen to, może był o moich kaflach w wc?
1. po małych perturbacjach z podłogą, od poniedziałku fachowcy zaczęli kleić glazurę na ścianach. Wieczorem przy inspekcji odkryłam, że jest trochę nierówno.
2. we wtorek poprawiali to, co popsuli w poniedziałek + położyli nowe pasy. Wieczorem inspekcja dot. równości przeszła pomyślny test, ale co to? Patrzę, a niektóre kafle ciut inny odcień posiadają (a mnie inność odcieni razi w oczy). Kurka okazało się, że 1 karton z innej partii produkcji się zaplątał (sic! takie niedopatrzenie), a te gamonie kładli jak leci, na odcienie nie patrząc.
3. No i dzisiaj (czyli w środę) abarot od nowa bo to, co dotychczas położyli muszą zdjąć.
Tak więc pomieszczenie o wymiarach 1,5x1,5 urosło do rangi reprezentacyjnej sali tronowej. Śmiać się czy płakać? Chyba lepiej jednak śmiać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia