Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2005
24 czerwca
ogrodnictwo cd - podjęliśmy nierówną walkę z uporządkowaniem terenu od frontu. Jak wszędzie glina, ił, gruz, no i chwasty na 1,5m -po prostu masakra.
Mam nadzieję, że do siewu trawy (sierpień) się wyrobimy.
Żebyście widzieli te korzenie, które wyciągałam łapkami - wielkości dorodnej marchewki - ale mój pies je bardzo lubi
No i pierwsza roślinka z przodu już posadzona (nie mogłam przecież czekać do sierpnia ) - kupiłam młodziutką jodłę koreańską - będzie miała super niebieskie, duże szyszki, rosnące do góry.
02 lipca
ogrodnictwo - małżonkowi już się znudziło lanie trawy i roślin z węża (2 godz zabrane z życiorysu), więc zakupiliśmy zraszacz (fajny, duży i wielofuncyjny). Fakt, podlewanie trwa nieco dłużej, ale teraz to nie boli. No i w razie upałów zawsze można pod tym zraszaczem troszku postać.
Wkopaliśmy również parę nowych roślinek (mam nadzieję, że to, koniec roślin na ten sezon ):
- berberys red chief - w okolice skalniaka (jako przyszłe tło fontanny)
- parę skalniaków
- a z przodu - wierzbę hakuro - prezent imieninowy małżonka.
Jeszcze musimy uporać się z glebą od frontu, zasiać tą trawę i raczej koniec ogrodnictwa na ten rok.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia