Oliwka - dom dla rodzinki (od marzeń do szaleństwa budowy)
165 m2 wełny do ułożenia , kupiliśmy 20 cm miedzy krokwie i 10cm w poprzek . Pierwsza warstwa to pikuś , dociąć wymiar i wcisnąć , nic prostszego. No może poza pyłem który się unosi podczas pracy z wełną . Gryzie w gardło , niewidoczne igiełki wbijają się w skórę drażniąc i swedząc , ale po trzech dniach można się przyzwyczaić . Popełniliśmy bład jeśli chodzi o zakup wełny na drugą warstwę , ponieważ kupiliśmy mięką wełne z rolki i trochę jest trudności z nabijaniem na wieszaki (ESKi) , ale za to idze szybciej bo nakłada się jednorazowo pasy o długości 6 m . Potem zostaje zabawa z wypoziomowaniem i umocowaniem profili , ale też da się zrobić , pod warunkiem ze nie jest się samemu . Największa zabawa była na kladce schodowej od spocznika ( bardziej zbiegu) mamy wysokość ponad 4 m i musieliśmy zbudować specjalną platformę , na której dopiero umieścicliśmy drabinę . Pierwsze wejście podniosło mi adrenaline na maxa , ale idze się przyzwyczaić . Teraz pozostał nam już prawie etap płyt karton-gipsowych .
Na konstrukcje poddasza zużyliśmy 400 esów , 120 pchełek i 270 mb profili CD60 , do sznurowania pierwszej warstwy poszło 900 metrów sznurka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia