Dziennik Jayer'a
Pies ma juz imie, Staszek. Tak jakos wyszlo. Wszyscy juz mowia o nim Staszek. Budy sie biedaczek nie doczekal, ale i tak bardzo sie cieszy jak mnie widzi.
Na budowie, kominkarz juz prawie skonczyl swoja robote. Gosc jest naprawde niezly jesli chodzi o wiedze i fach. Za to gubi sie w organizacji swojej pracy. Kominek i rozprowadzenie robi juz miesiac. I ciagle sciemnia. A ze dziecko, a ze samochod... Dobrze, ze nieduzo bierze, a i nam sie do wykonczenia kominka nie spieszy. W kazdym razie komin 20x20x650 jest znakomicie wystarczajacy. Wystarczy odrobina suchego drewna i fajczy sie, ze hej!
Jutro maja przywiezc grzejniki. Zastanawiam sie tylko jak wjada. Droga prowadzaca do naszych wlosci nie bardzo sprzyja. Niecaly tydzien temu zakopalem sie tam na tyle, ze zostawilem auto na noc, a rano ledwo wyciagnal go ciagnik marki Ursus.
Mamy teraz nowy obowiazek/zwyczaj. Co wieczor po uspieniu Mary, jezdze zawiezc zarcie psu . Lacze to z napaleniem w kominku na noc. Dzieki temu domek nieco schnie. Nad ranem tynkarze otwieraja wszystkie mozliwe okna i domek sie wietrzy.
Tynkarze koncza powoli ocieplac domek. Poszlo 12 cm w jednej warstwie dalmatynczyka Organiki. Smiesznie wyglada domek, jakby ten styropian byl przybrudzony. Dzis udalo nam sie rowniez ustalic kolor elewacji i gramature. Na 99% pojdzie Kabe 1040 i baranek o ziarnistosci 1,5 mm.
Elewacja jednak, to znacznie prostszy wysilek intelektualny od zmieniajacych sie co kilka minut koncepcji na lazienki, plytki itp... Niby wszystko ustalone, a zawsze znajdzie sie jakis szczegol, ktory rozwala caly pomysl. No nic. Mam nadzieje, ze uda nam sie wszystko ustalic zanim zaczniemy to robic...
Ostatnio bylismy na Bartyckiej. Zrazilem sie do tego miejsca nieco. Gres z Nowej Galii oferuja tam za 46 pln. Tymczasem niemal pod domem mam hurtownie gdzie gosc liczy sobie kolo 32 pln. Jest nad czym podeliberowac.
Teraz przed nami najtrudniejsze wybory, kolory szczegoly i inne pierdy...
Trzymajcie kciuki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia