przytulny i my i flippy i floppy
Hm.. Wypadaloby cos napisac.
Wiec tak:
W zeszly poniedzialek mieli sie wziasc za zageszczanie gruntu. Oczywiscie wzieli sie dopiero we wtorek bo cos tam... Zdjeli humus i mieli nasypywac i zageszczac piasek. W srode wieczorem "zwiadowca" przejechal sie na dzialke a tam cisza.... nie nasypane. Dzwonie wiec o 22.00 i pytam co za klopot. Okazuje sie , ze odmowili im piasku i nie maja skad wziasc i szukaja juz drugi dzien i wogole jest ogromny problem z transportem, piaskiem , zuzlem itd. Zajzalam wiec do swojego notesiku podalam numer telofonu gdzie trzeba. W czwartek rano wykonawca pod ten numer zadzwonil i piaseczek na piatek rano bedzie przywieziony. Nie mozna bylo odrazy do mnie dzwonic , ze jest problem??? !0 chlopa lazi wkolo mojej dzialki i sierowty takie piasku nie mogli znalexc a ja baba z drugiego konca swiata - i nie bylo zadnego problemu. Oczywiscie poniewaz nie mozna zageszczenia zrobic w jeden dzien wiec piatek nie wystarczyl. Sobota i niedziela - zakaz poruszania sie po drogach pojadow ciezkich. NO JAKAS KLATWA NADE MNA!!! Prace przesuniete na poniedzialek.
Nadszedl wyteskniony poniedzialek. Chodzilam wokol telefonu chyba pol dnia i balam sie zadzwonic , zeby znow nie uslyszec , ze co s nie tak ale w koncu o godzinie 16 zebralam sie w sobie i dzwonie. "PANI MONIKA _ KONCZYMY ZA 20 MIN"
Huraaaaaaaa!!!!!! Nareszcie , pierwszy etap zakonczony.
Mialo byc 3 czerwca - 4 dni a trwalo do 14 lipca. Boze! Myslalam , ze to sie nigdy nie zakonczy ale juz z glowy.
W takim razie kolejna ekipa moze zaczynac fundamenty juz we wtorek :).
Dzwonie wiec i slysze........D U P A. Nie moga bo za poxno i teraz juz cos innego robia. No nie dziwie sie im ale buuuuu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia