przytulny i my i flippy i floppy
Jejku jak mnie daaaawno nie bylo. Juz mi sie prawie odechcialo pisac w dzienniczku. rzeczywistosc jest zdecydowanie bardziej ekscytujaca od wirtualnego pamietnika. Powrocilam jednak jak cora marnotrawna bo sie pare osob dopytywalo co u mnie.
A wiec:
tak mniej zwiazane z budowa domu a bardziej z budowa rodziny - bedzie kolejny synus. Czekalismy na corcie ale sa kolejne jajka. I tak sie ciesze. Rosnie zdrowo i nie dokucza mamusi. Puka od czasu do czasu zeby dac znac ze wszystko jest ok. Spotkamy sie prawdopodobnie 11.12 a do tej pory alfabet morsa nam pozostaje :). No i podgladanie od czasu do czasu na USG.
Wracajac do budowy.
Domek prawie dokonczony. Wkleje kilka zdjec jakie mam na chwile obecna ale lecimy do Polski pojutrze. Po powrocie wkleje calosc. Sporo sie bowiem wydarzylo od naszej ostatniej wizyty w Polsce.
W tym momencie mamy juz:
- wykonczony domek z zewnatrz (elewacje, schody, taras)
- wymalowany w srodku
-zalozony alarm
-pompa ciepla dziala
-w kuchni sa mebelki (za tydzien klada blat)
-lazienki wykafelkowane (armatura za dwa tygodnie)
-lampy do pomieszczen zakupione (maja je wieszac doslownie lada dzien)
-kominek skonczony
-podlogi polozone
Jedyne czego nam brakuje i bedziemy czekac do wrzesnia to drzwi wewnetrzne. Robia sie u stolarza i tyle niestety bedziemy czekali.
A - no i jeszcze wykladzina na poddasze do sypialni.
tak wiec od 1 pazdziernika mozna wstawiac meble :) Huraaaaaa !!!!!!
Tylko skad na te meble wziasc pieniazki.
Mazyly nam sie swieta na polskiej ziemi niestety Maximilian ma zamiar do nas dolaczyc 11.12 jak juz pisalam wczesniej i chyba nie uda nam sie zalatwic paszportu dla tego facecika. Tak wiec moze ferie zimowe ??
Domek domkiem ale jeszcze kupe roboty.
Teren przed domem wyglada jak po wojnie. Ziemia jest nawieziona na caly tyl natomiast przod wyglada jak pobojowisko. Po deszczu mamy bloto . Poza tym nawet ta nawieziona ziemia nie jest w zademn sposob zagospodarowana. Zielska na niej wyrosly metrowe (doslownie). Chyba juz w tym roku nic z tym sie nie uda zrobic. Temat zostawiamy na wiosne razem z garazem i ogrodzeniem.
Najwazniejsze to zrobic jakies dojscie do domu ,zeby po tym blocie nie lazic bo przeciez podlogi juz sa i umarlabym gdyby mi ktos z buciorami na nia wlazl.
A to krociutka relacja fotograficzna. Reszta za 2,5 tygodnia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia