Dwie myszki i kaczuszka, czyli jak budowaliśmy nasz dom
Cześć Kochani dawno mnie nie było:(
Dwie wiadomości jedna dobra druga zła:
Dobra - to to że podpisaliśmy umowę na wybudowanie domu w stanie surowym zamkniętym (bez okien) Panowie zaczynają zaraz po Świętach cana 150 k z materiałami (nie wiem czy to drogo czy nie dodam że dachówka ceramiczna, ale nie mam czasu ani siły zajmować się budową)
Zła - długo zastanawiałam się czy pisać wam czy nie, ale dzięki wam przetrwałam ten trudny dla mnie okres więc powinniście wiedzieć - maminka leży teraz w domku z zapaleniem płuc, natomiast brat leży na oiom-ie, w sobotę miał zatrzymaną akcję serca i po 40min reanimacji wrócił do nas, leży teraz pod respiratorem, wczoraj odzyskał przytomność i jestem pełna wiary w to że da radę (nie z takich opresji wychodził)
Jeszcze raz chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować za wsparcie
(generalnie tylko tu mogę się wypłakać bo ..........., muszę być twarda:))
Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia