Dziennik pumki_gumki
Ja sie chyba wykoncze. Co pytamy w gmienie o studium, to sie migaja i odpowiedz brzmi, ze urbanista sie stara... a czas plynie....
Juz stracilam wszelka nadzieje na rozpoczecie budowy w tym roku. Troche mnie to irytuje, ale co ja mam zrobic...
Zreszta ciagle przez to nie moge sie zdecydowac na projekt!
Ostatnio zapytalam mojego kuzyna (!), ktory ma pracownie architektoniczna, za ile zrobilby mi projekt domku tak do 180m2. Odpowiedz brzmi: od 80-110 za metr.... Czyli ,jak nic 18.000. Sama nie wiem. Teoretycznie dalej tyle co gotowiec plus projekt wykonawczy. Hm, nie wiem, co mam o tym myslec, ale i tak wydaje mi sie, ze to sporo. Pewnie za projekt ze zmianami dam w calosci 5000... Bede 13000 w plecki :)
Ciagle po glowie chodza mi te glupie papiery, na ktore tak dlugo juz czekam. One ograniczaja mnie straszliwie. Nic nie moge wybrac, bo nie wiem, czy kalenica bedzie dobra strona do drogi, czy wjazd moge miec od pn itd. Uklad pomieszczen juz znam. Wiem, co chce z jakiego pomieszczenia widziec, wiec dobre jest to, ze wiem, czego chce :)
Powinnam sie odstresowac i pomyslec o czyms przyjemniejszym: np. zakupach. Zbliza sie dlugi weekend - dla nas to bank holiday w poniedzialek, wiec humory musza byc przednie i czuje, ze poprawia je tylko spontaniczne zakupy! :) *dobrze, ze moj maz nie jest tego swiadomy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia