Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    77
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    154

Dziennik Sylwka i Kasi


SylwekW

504 wyświetleń

Pomysł budowania.

 

Pomysł na budowanie domu rozwijał się u nas stopniowo pod wpływem kilku czynników zewnętrznych. Dwa jednak miały decydujące znaczenie: mieszkaliśmy w bloku gdzie młodzież była bardzo uciążliwa, wieczne schadzki pod naszym oknem – mieszkaliśmy na parterze i tuż przy wejściu do klatki – okraszane piwkami i wulgaryzmami, poniszczona klatka schodowa, sprośne pseudo-grafiki na drzwiach itp. itd. Pewnie część z Was to zna. Drugi to sąsiedzi – znajomi w podobnym wieku i dziećmi w tym samym wieku, co nasze. Wybrali tą podobną drogę migracji i się im powiodło, chociaż oni zadowolili się kupnem mieszkania w innej dzielnicy.

Zaświtała myśl – jeśli nic nie zrobimy to będziemy się tak męczyć przez długie lata.

 

Jestem żołnierzem zawodowym, teoretycznie przysługuje mi prawo do mieszkania służbowego – jego rozmiary i czas oczekiwania to oddzielna historia, ale prawo mam – a właściwie powinienem powiedzieć miałem (bo się go zrzekłem ale o tym za chwilkę). Ponieważ jednak w pewnym okresie pojawiły się ustawiczne kłopoty z możliwością zapewnienia mieszkań służbowych żołnierzom Wojskowa Agencja Mieszkaniowa wprowadziła nowa zasadę wywiązywania się z tego obowiązku: „… Zrezygnuj z prawa do mieszkania służbowego a my Ci wypłacimy pewien ekwiwalent pieniężny, …” za który sam możesz sobie zapewnić zakwaterowanie. Postanowiliśmy z tego skorzystać. Na dodatek udało mi się załapać na trzyletni kontrakt za granicami Polski. W wierze, że coś tam zaoszczędzimy a na dodatek możemy spokojnie zrezygnować z kwatery dotychczas zajmowanej – bo i tak będziemy zagranicą a jak wrócimy to nie wiadomo w który koniec Polski zostanę skierowany – podjęliśmy ostateczną decyzję – rezygnujemy ….. I stało się. Decyzję podjęliśmy chyba w roku 1999 albo 2000. W 2001 roku, jesienią wyjechaliśmy za granicę. Rzeczone pieniądze za rezygnację z kwatery otrzymaliśmy w maju 2003 roku. Musieliśmy wtedy przyjechać do Warszawy, w ekspresowym tempie rozliczyć się i zdać dotychczasową kwaterę i … otrzymaliśmy pieniążki. Jacy byliśmy szczęśliwi to chyba nie muszę wspominać. Wtedy to nawet wydawało nam się, że niewiele dokładając będziemy w stanie wybudować swój wymarzony dom. Teraz już wiemy, że to były mrzonki – ale marzenia dobra rzecz.

Tak czy inaczej spełnił się pierwszy krok na naszej drodze do własnego domu – czyli pewna kwota gotówki do rozpoczęcia inwestycji. Do końca pobytu za granicą został jeszcze rok i ciągle nie wiedzieliśmy w który koniec Polski wrócimy. Dlatego nie mogliśmy jeszcze zbyt konkretnie urzeczywistniać naszych planów. Postanowiłem zatem przygotowywać się teoretycznie.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...