Dziennik Sylwka i Kasi
Alarm miał być zainstalowany dopeiro gdy dom będzie całkowicie zamknięty ale niestety trochę się w terminach nie ułożyło za dobrze i alarm zamontowano nam zanim jeszcze mieliśmy bramę garażową.
Okablowanie do alarmu rozprowadziłem sam (chyba wcześniej o tym pisałem). Teraz przyszło dwóch monterów i zainstlowali całą elektornikę.
Poszło szybko i sprawnie. Niestety zasilanie na razie tymczasowe (kablem ze skrzynki elektrycznej na podwórku ale podłączenie elektryczności do środka budynku już niebawem więc powinno być OK.
Aha, od czasu kiedy przywieziono nam okna, potem je zamontowano aż do dnia kiedy podłąoczny został alarm (od piątku do poniedziałku) spałem na budowie (na styropianach nawet się fajnie spało) jako straż dla okien.
Do czasu zamontowania bramy garażowej gdy włączaliśmy alarm to blokowałem czyjkę w garażu i drzwi między garażem a kotłownią zastawiałem deskami - żeby jakiś pies czy kot nie wszedł do domu i nie uruchomił alarmu).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia