Przygoda Tulipanka i Garfielda Dziennik budowy
No i łikend minął
w piątek dojechały do nas sprzęty kuchenne co trochę zamieszania wywołało.
zwłaszcza gdy dostawca powiedział mi prosto w oczy ze zdarza mu się wozić sprzęty do klientów po dwa razy! trochę mnie zmroziło i w ferworze walki spakowałem co mogłem do mondeo i wywiozłem do domu! w sumie w domu została tylko lodówka! okap, piekarni, płyta gazowa i zmywarka została zabrana do domu! po wyjęciu wszystkiego z samochodu, przyszło mi tylko jedno na myśl - kocham ten samochód
moja żona w sobotę sprzątnęła trochę dom, znaczy zamiotła kafelki które juz są położone i rozłożyła na nich kartony aby ich nie zadeptać!
w tym tygodniu:
raczej dużo nie zrobimy!, cały czas oczekujemy na drzwi wewnętrzne, które może będą w tym tygodniu lub w następnym! czekam nadal tez na piec, i może zamówimy kuchnię! zobaczymy!
nasi glazurnicy teraz poszli do szwagierki która robi remont w swoim przyszłym domu, wiec my mamy odsapkę! pod koniec tygodnia mam (tfu tfu) przyjść hydraulik i podłączyć - grzejniki, kominek, oraz wode itp. W końcu będzie można grzać w normalny sposób a nie tą cholerną kozą, która by nam spaliła dom! na szczęście mam czuja teściową i uratowała sytuację!!!!
nie znoszę takich prowizorek!!!!!!!!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia