Barranków historia szaleństwa
Odcinek 3
O Barrankach, które o Kanadyjczyku myślały
czyli pierwsze kroki zwykle wiodą w bok
***
Kiedy mieszkanie przekroczyło zdefiniowany stan krytyczny, co zresztą wynikało z różnych przyczyn, nie zawsze związanych z samą jego powierzchnią, dysponowaliśmy wrodzonym baranom optymizmem i bardziej niż pustkami na koncie. Po drodze upadły dwie firmy, z którymi byliśmy związani, pozostawiając nas w nieutulonym żalu po kilku niewypłaconych pensjach. To był świetny punkt wyjścia do myślenia o inwestycji, bo wszystko opierało się na silnej motywacji, a nie na rytmicznie (hm..., o tym np. w odcinku 27, o ile nie zapomnę, a najlepiej w retrospekcjach, jak się wszystko dobrze skończy) wypłacanych transzach kredytu. Wtedy, na przełomie 2006 i 2007 r. nawet najbardziej naiwny bank nie pożyczyłby nam ani złotówki.
***
Nieco wspomaganym przypadkiem trafiliśmy do firmy Dworek Polski, która szykowała inwestycję w Nowej Iwicznej. Sam pomysł był ciekawy – zwarte stylistycznie miasteczko na wzór Tykocina, z centralnym placem, ratuszem, wąskimi, brukowanymi uliczkami. Cena wyjściowa - 470 tys. za 120-metrowy segment z garażem na 200 metrowej serwetce zwanej działką. Areał do zazielenienia - ok. 80 mkw, resztę zabierał dom. Szaleństwo godne tarasu w penthousie. Zero intymności - działka przy działce, uwzględniając te w samych rogach płota – pięciu sąsiadów. A przecież nie zbudujemy dwumetrowego muru, a nawet i on nie odgrodziłby nas od letnich grili, cudzych popijaw na trawniczku czy innych "operacji ogródkowych". Mimo to po ciężkiej walce wewnętrznej (jak to boli! ) i niezliczonej liczbie opróżnionych puszek piwa
(w tym miejscu Natolińskie Towarzystwo Szperaczy Śmietnikowych pragnie podziękować barrankom za realizację procesu decyzyjnego, który przyczynił się do wzrostu poziomu odzyskiwanego aluminium)
podpisaliśmy umowę rezerwacyjną. Ostatecznie wtedy te 470 tys. za kanadyjczyka ze szmatką trawnika odpowiadało 50 nowym, niewykończonym metrom mieszkania na Kabatach. I to w blokach często ustawianych tak blisko, że można - gdyby ktoś chciał - sąsiadowi w drugim budynku napluć do zupy konsumowanej na balkonie. Bez specjalnego wysiłku.
***
Odległość jest kwestią zdecydowanie względną. Przestrzeń oswojona wydaje się mniejsza, a przez to staje się bardziej przyjazna. Wiedza o tym, co jest za zakrętem, zdecydowanie poprawia samopoczucie i sprawia, że zaczynamy się czuć u siebie. Kiedy któregoś dnia wybraliśmy się na jedno z osiedli Dworku do Ustanowa, żeby podpytać o firmę i jej inwestycje, tenże Ustanów, leżący tuż za Zalesiem Górnym w kierunku Prażmowa, wydał nam się lokalizacją przerażająco odległą od miasta. Absolutna abstrakcja, nie do ogarnięcia i nie do zaakceptowania. Wtedy byliśmy tam pierwszy raz. Kilka miesięcy później i trzy kilometry dalej kupiliśmy naszą działkę. Dziś Ustanów jest oswojony, podobnie jak pobliska Krupia Wólka, Jeziórko czy Łoś. W gruncie rzeczy jest niewiele dalej od Warszawy niż Piaseczno, do którego - w sprzyjających okolicznościach, da się dojechać w 10-15 minut.
***
Im bardziej myśleliśmy o kanadyjczyku, tym bardziej go nie lubiliśmy. Bo sprzedać trudno, bo izolacyjność akustyczna nie ten tego, bo generalnie to kto normalny mieszka w domu z dykty (Proszę, aby właściciele kanadyjczyków się nie obrażali – to wszak zapis ówczesnego nastroju niedoszłych inwestorów). Im bardziej myśleliśmy o Nowej Iwicznej, tym bardziej jej nie lubiliśmy - ani to miasto, ani wieś, do lasu kilka kilometrów, widoki z okna - nie ma o czym mówić, sąsiad na sąsiedzie (w sumie zaplanowano tam bodaj 200 domów), a samoloty latają nad osiedlem dokładnie jak nad Ursynowem. No i te 120 metrów robiło się mentalnie coraz mniejsze i mniejsze. A sam Dworek Polski pomagał w tych dylematach, bo najpierw miał problemy z pozwoleniem na budowę, potem z określeniem ostatecznej ceny (a był to czas, kiedy wszystko, co się wiązało z budowaniem, drożało w oczach). Ostatecznie po wakacjach 2007 r. dwiedzieliśmy się, że tekturowy domek na kawałku działki-szmatki ma kosztować 640 tys.
Ulżyło nam. Kanadyjczycy zostali odprawieni.
------------
W odcinku 3 wystąpiły: Barranki, Kanadyjczyk i - w roli epizodycznej - Odprawa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia