Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    28
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    70

Barranków historia szaleństwa


barranki2

487 wyświetleń

Odcinek 14

Wszystkie kabelki świata

czyli dlaczego lepiej nie kuć w ścianie

 

 

***

Lepiej w ogóle się nad tym nie zastanawiać. Każda głębsza, dosłownie, analiza, co tkwi na przykład w ścianach czy sufitach i gdzieniegdzie, w mniej lub bardziej prawdopodobnych miejscach z nich wystaje, prowadzi do obłędu. Tajemnicze kabelki, którymi dokądś płynie bądź nie płynie prąd, cienkie przewody, które mają nas ochronić przed złym i wezwać potężnych panów ledwo mieszczących się w swoim wozie interwencyjnym, zabłąkane rurki z wodą i kanalizacją, mniejsze lub większe pętle podłogówki, srebrne węże rekuperatora – ileż dziwnych historii dzieje się - poza naszymi wyobrażeniami - w ścianach, sufitach i podłogach. Błogosławiona nieświadomość mieszkańca bloku, który ma pod ręką telefon do administracji.

 

***

Chyba tylko Pan M. wie, skąd , dokąd i po co prowadzą te wszystkie jego kabelki, które pieczołowicie i elegancko układał, pogwizdując cicho w chwilach lepszego nastroju, kiedy przewody posłusznie układały się w równiutkie ścieżki, przeboje z lat 20. ub. w. Tylko Pan M. wie, jak powinien zostać zamontowany wyłącznik krzyżowy, bo innemu panu M., nazwijmy go M-2, który dopiero pojawi się kilka miesięcy później, ta sztuka się nie udała i na razie w kotłowni trzeba prowadzić skomplikowane klikanie pstryczkami, by w końcu stała się jasność. Tylko Pan M. wie, co rozłączają i co włączają te wszystkie tajemnicze bezpieczniki, ustawione na baczność w równych rządkach w dwóch skrzynkach-elektrynkach. I właściwie, dlaczego nie kazaliśmy mu dotąd opisać tablicy i każdego z wystających ze ścian przewodów? O niektórych nie wiemy nic, choć z całą pewnością ich powstanie poprzedziły wyczerpujące konsultacje. O innych mamy mgliste pojęcie, niektóre są oczywiste, ale tych jest chyba najmniej. Jeśli w jakiś sposób można się uzależnić od wykonawcy, to z pewnością jest to jeden z lepszych przykładów.

 

***

- Czy ja tu mogę kuć? – zapyta kilka miesięcy później pan M-2, przymierzając się do montażu podtynkowego stelażu do WC, zwanego potocznie Geberitem, choć ten akurat wyprodukowała inna firma, też na G. Rany boskie, czy może? Akurat nie zrobiliśmy zdjęć przebiegu podłogówki w małej łazience, to jedno jedyne pomieszczenie z takim faux pasem… Nie wiem, czy może, jeśli wbije się w pętlę? Chyba nie tędy biegnie centralny odkurzacz, nie, zdecydowanie nie tędy… Ale lepiej kuć tak tylko przez wylewkę, bezpieczniej.

Na szczęście są zdjęcia całej ciężkiej pracy Pana M. Wręczamy je każdemu wykonawcy, który nastąpił po tynkach i ma w bagażu co najmniej wiertarkę. Wręczyliśmy też hydraulikom. Świetna ekipa, tyle że nie znają się na fotografii. Pierwszego dnia pracy swoimi fantastycznymi młotami przecięli dzieło pana M. w trzech miejscach i dzieło pana T. od alarmów w dwóch. To drugie było zabawniejsze.

– Dzień dobry, co się tam u Pana dzieje? Poproszę hasło… - telefon zadzwonił po kilkunastu sekundach, dowodząc czujności centrum monitoringu. – Mamy sygnał włamania, pożaru, zalania i sabotażu, ekipa już jedzie…

- Nic, nic – uspokajam, odwołując wielkich panów ledwo mieszczących się w swoim samochodzie. – To tylko hydraulicy.

Gwoli uczciwości, nie tylko. Zdjęcia to fundament i gwarancja spokoju. Przynajmniej teoretycznie.

 

***

Wiemy, że tam, gdzie zaczną się schody, można ryć. Tam nie ma podłogówki. Ale obrazki na ścianie? Miejsca na kołki wyznaczane na podstawie wnikliwej analizy fotografii i topografii ścian. Może się uda. Ale dlaczego i do czego pan M. poprowadził całą wiązkę kabli sterujących z okolic przyszłej pompy ciepła do holu, skoro wystarczyłby jeden, a zapewne i on będzie zbędny? Ale gdyby ich nie było, a wtedy okazałyby się niezbędne? I co to za tajemniczy kabelek sterczący z elewacji nad garażem? Ponad 200 punktów na planie domu to wystarczający powód do frustracji wynikającej z kłopotów z ogarnięciem zjawiska elektryczności jako takiej. Oczywiście są i tacy, którzy są do tego i innych tematów perfekcyjnie przygotowani i nawet obudzeni w środku nocy recytują kolejność bezpieczników w skrzynce. Ale czyż nie odbiera się w ten sposób domowi swoistej magii?

 

***

Tak czy inaczej pan M. sprawił, że filozoficzne dywagacje o tym, skąd się bierze prąd, zostały tymczasowo przecięte.

 

W odcinku wystąpiła fotografia, kabelki i wielu psujów. Niestety, musieliśmy im zapłacić... Taki to inwestorski los.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...