Olkalybowa - w drodze do domu.
Pyłowa miss.
Czekamy na okna .
Zamawialiśmy 27 lipca, miały być na 16 sierpnia, a pan na dzisiejszy telefon odpowiada:może będą w tym tygodniu . Przez to,że nie mamy okien nie możemy dalej działać. Ja nie mogę malować, bo jak mi wiatr zawieje, a robi to często to cały pył będę miała na ścianie. Paweł chętnie zacząłby kłaść płytki.
Wziełam się dziś za zamiatanie posadzek, ale się tego nazbierało . I tak do końca nie udało mi się tak dokładnie posprzątać - brak sił. Znowu warunki dyktował wiatr. Musiałam zamiatać pod jego dyktando bo inaczej byłabym pyłową miss. Wykorzystałam go jednak bo część pyłu wywiewł przez okna i drzwi balkonowe. Niezła z nas para.
Paweł poprawiał robotę hydraulika. Coś nam się ten pan nie udał. Jedyne co mi się w nim podoba to niebieściutkie oczy . Po jego wpadce o której pisałam w odcinku pt."Nowa moda sedes w kuchni" moje zaufanie do niego zostało nadszapnięte. Zamiast bidetu montujemy taką fikuśną słuchaweczkę z wężykiem tuż przy sedesie. Że tak można to wiem bo widziałam . Hydraulik coś pokręcił i zrobił wyprowadzenie pod baterię prysznicową i taką bym miała na ścianie przy sedesie, a do niej podłączony wąż z słuchawką. Dziwnie by to wyglądało, prawda? Paweł zakasał rękawy i będzie jak powinno być tzn. ze ściany będzie wystawał zgrabny wężyk z słuchaweczką o prawie tak jak tu
http://www.bidetspray.com/Images/drawing.jpg
a tak wygląda słuchaweczka
http://www.bidetspray.com/Images/chrome_shattaf.jpg
Panowie od ocieplenia gruntowali dziś ściany o tak
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia