Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    104
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    265

opowieści magmi


magmi

503 wyświetleń

Okna będą jednak drewniane - ostatnia oferta z Quercusa okazała się być na akceptowalnym poziomie. Budżet na okna co prawda został lekko przekroczony - o cenę montażu - ale trudno, raz się żyje.

 

Rozglądamy się za teraz za więźbą. Na temat więźby w naszym projekcie przetoczyła się ożywiona dyskusja w http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=5415" rel="external nofollow">wątku klementynkowym, więc napiszę tylko krótko, że zaniepokoiło nas zastosowanie w projekcie konstrukcji krokwiowo-jętkowej, wspartej jedynie na wieńcu, dla tak wielkiego dachu. Szukaliśmy informacji na ten temat, konsultowaliśmy się ze specjalistami - nasze obawy rosły, dla dachu o tak dużej rozpiętości (13 metrów) i jednocześne tak małym kącie nachylenia połaci (30 stopni) nie jest to rozwiązanie poprawne. Projekt przewiduje wprawdzie ogromne, grubaśne krokwie oraz podwójne jętki, mające zapewnić nośność konstrukcji, ale po przeliczeniu dachu niezależnie przez dwóch konstruktorów nadal wniosek był smutny - dach jest zaprojektowany nienajlepiej (mówiąc oględnie).

Na szczęście, przy tak prostym kształcie dachu, poprawki nie były skomplikowane - polegały na dołożeniu płatwi nad jętkami (czyli zmiana więźby na płatwiowo-kleszczową) oraz słupów podpierających płatwie, które szczęśliwie udało się ukryć w ścianach działowych poddasza. W rezultacie można było lekko odchudzić same krokwie.

Po tych wszystkich zmianach nasz Szef Ekipy przygotował nam zestawienie wszystkich elementów więźby, łącznie z doprojektowanymi płatwiami i słupami. Mój mąż przekazał je dwóm dostawcom do wyceny - czekamy.

 

Równocześnie rozmawiamy z pierwszą ekipą od CO. Mamy w planach ogrzewanie mieszane, wodne podłogowe w części domu, a w reszcie grzejnikowe. Trochę to komplikuje sprawy sterowania i automatyki, ale ponieważ jest to dość często teraz spotykane połączenie, myślę że są już dobre rozwiązania na rynku. I że cena nie zwali nas z nóg.

 

Jeszcze parę słów o motywacji do budowy. Ogólnie nam jej nie brakuje, ale ostatnio mamy dodatkowe bodźce. Mnie osobiście do szału doprowadza stan otoczenia naszego obecnego miejsca zamieszkania po stopnieniu śniegu - wszędzie śmieci, psie kupy, trudno dojść od drzwi domu do samochodu, żeby nie wdepnąć jakieś świństwo. Ot, środek miasta.

A mojego miłego męża ze stanu właściwej mu równowagi psychicznej wytrąciła seria kradzieży w naszym samochodzie, zaparkowanym nocą przy spokojnej skądinąd i sympatycznej uliczce. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy postradaliśmy tym sposobem kołpaki, reflektory przeciwmgielne oraz lusterko boczne, a w ramach bonusu zaliczyliśmy próbę włamania przez złodzieja-kretyna. Usiłował dostać się do środka przez PRZEDNIĄ SZYBĘ, którą oczywiście zniszczył, wyrwał uszczelkę, wgiął śrubokrętem blachę w kilku miejscach - i to by było na tyle osiągnięć, jeszcze się pokaleczył. Czekamy z utęsknieniem na garaż.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...