Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    104
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    400

opowieści magmi


magmi

527 wyświetleń

Panowie murarze murują, aż furczy. Ściany zewnętrzne parteru powinny stać w całości (ale bez nadproży, o czym za chwilę) najdalej do jutra. Wydawałoby się, że na tym prostym etapie nie powinno być żadnych problemów, ale gdzie tam! Problemy muszą być, bo inwestor by się rozleniwił.

 

Po kolei zatem.

 

Pierwszy niepokój zasiały w moim sercu nasze drzwi tarasowe (te od frontu, bo są jeszcze te od ogrodu właściwego).

Jakoś dziwnie wąskie mi się wydały. I oto w środku nocy z czwartku na piątek, nie mogąc i tak spać z powodu niespodziewanej bezsenności mojego dwuletniego synka (u którego w tym czasie rozwijało się właśnie ostre zapalenie gardła, w następstwie którego jedzie obecnie na antybiotykach), doznałam oświecenia: oto podałam naszemu Szefowi Ekipy nieprawidłową szerokość owych nieszczęsnych drzwi! Dlaczego? Nie mam pojęcia. Zaćmienie umysłu.

W każdym razie, w piątek z samego rana z wielkim pośpiechem udałam się na budowę i poprosiłam panów murarzy, żeby naprawili mój błąd, o ile jeszcze się da. Jeszcze się dało, bo panowie byli na etapie piątej warstwy i uprzejmie urąbali kawałej ściany na moją prośbę.

 

Drugi cień niepokoju padł na nasze błogie dusze za sprawą mojego Ojca, który, wypytując o postępy na budowie, zapytał znienacka, czy murarze zostawiają strzępia na konstrukcyjne ściany wewnętrzne.

Nie zostawiali - wkładali na tę okoliczność kotwy w ścianę. Tata zaczął kręcić nosem: powinny być strzępia, lepiej usztywniają konstrukcję...

Lekko spanikowana, uruchomiłam więc pogotowie ratunkowe na forum (kotwy są OK) oraz naszego Kierownika Budowy, który pojechał pooglądać działalność panów murarzy (kotwy są OK po raz drugi).

 

Kolejne perturbacje wywołała kwestia RKS-ów (dla niewtajemniczonych - są to styropianowe skrzynki podtynkowe na rolety zewnętrzne, montowane na etapie murowania ścian i wykonywania nadproży).

Szef Ekipy zamówił je u naszego stałego dostawcy. Ale wydało mi się, że skrzynki które wybrał są za niskie dla największych rolet tarasowych (25cm, a powinno być 30cm - właśnie jakiś tydzień temu robiłam wywiad w temacie rolet, stąd wiedziałam). Na to Szef Ekipy odpowiedział, że jemu się wydaje że jest OK, ale na wszelki wypadek odwoła to zamówienie i żebym sama pojechała do składu budowlanego i wybrała co trzeba.

Pojechałam w piątek. Pan w hurtowni, zazwyczaj bardzo miły i uprzejmy, spojrzał na mnie spode łba i przyznał się, że gdy po półgodzinnym wprowadzaniu naszego zamówienia otrzymał telefon, że ma je odwołać, potargał w złości specyfikację na kawałki (zdaje się, że ma ostatnio urwanie głowy z zamówieniami). Trochę się speszyłam. Niemniej, okazało się że miałam rację - skrzynki powinny być wyższe. Uzgodniliśmy więc zamówienie, pan się w końcu trochę rozchmurzył, a ja opuściłam hurtownię zadowolona. Do czasu.

W sobotę rano zadzwonił Szef Ekipy, że te skrzynki wysokie na 30 cm utrudnią im układanie wieńca, bo pustaki mają 25cm i leipiej byłoby, żeby RKS-y też były na 25cm... Oczywiście te przy drzwiach tarasowych muszą zostać 30cm, ale na tych ścianach akurat nie opierają się belki stropowe, więc nie ma probelu. Ale pozostałe - może by tak zmienić zamówienie? Drżącym głosem odparłam: niech zmienia, ale sam. Ja się boję...

 

No i na koniec - odkryliśmy błąd, który popełniliśmy przy zamurowywaniu rury mającej doprowadzać powietrze do kominka. Kolejne zaćmienie umysłowe. Rura została umieszczone w wylewce na gruncie i wszystko byłoby OK, gdyby znajdowała się w innym miejscu ściany zewnętrznej - jej wylot znajdował by się wtedy tuż nad poziomem gruntu. Ale ona wychodzi z domu na TARASIE. I teraz mamy trzy możliwości właściwie:

1. Obniżyć taras do poziomu gruntu - można by, ale schodziłoby się na niego po dwóch schodkach z domu - błeee...

2. Albo przeciągnąć ją pod całą powierzchnią tarasu i wypuścić na wolność na jego obrzeżu, ale wtedy wylot będzie poza obrysem dachu i obawiamy się, że w zimie może znaleźć się pod śniegiem - niedobrze.

3. Albo zaślepić ową rurę i potraktować ją jako nieistniejącą (zostawiając ją w wylewce w charakterze pomnika naszej głupoty) i wmurować nową nad poziomem podłogi...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...