opowieści magmi
Zapomniałam ostatnio napisać, że w międzyczasie podpisaliśmy umowę na instalację CO i wod-kan (w czerwcu). Zdecydowaliśmy się na wykonawcę, który kilka lat temu robił nam instalację w mieszkaniu, a potem w domu moich rodziców i - z rozpędu - jeszcze u kilku ich sąsiadów. Będzie piec jednofunkcyjny Vaillanta z zasobnikiem (zasobnik Termetu, bo o połowę tańszy, a - jak doszliśmy wspólnie z panem isntalatorem do wniosku - takie to proste urządzenie, że metka na obudowie nie ma znaczenia). Podłogówka Kan-Therm. Rurki CO do grzejników - ostatecznie polietylen. Piec Vaillanta rzutem na taśmę zamówiliśmy w ostatnim tygodniu przed podwyżką cen...
Teraz przyszła kolej na instalację elektryczną. Dzisiaj spotkaliśmy się z pierwszym kandydatem na naszego nadwornego elektryka.
Przed majem chyba kupimy jeszcze parę rzeczy - wełnę na ocieplenie dachu i może płyty G-K - i zostawimy znowu w depozycie w hurtowni, bo sprawdza nam się na razie to rozwiązanie.
W niedzielę po wizycie w Castoramie jesteśmy też bogatsi o drewniane przęsła do płotu, który chcemy postawić z jednego boku, od strony dzikich pól, które dzikimi polami prawdopodobnie zostaną jeszcze przez długi czas (z pozostałych stron mamy - albo mamy mieć - sąsiadów). Ponieważ płot mają wykonać wspólnie mój mąż i mój tata, obecnie trwają ożywione dyskusje nad projektem technicznym owego ogrodzenia. Myślę, że ja też wezmę udział w produkcji płotu- lubię malować...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia