Dom w mimozach
Nie jest źle. Garaż "się" tynkuje. Przedwczoraj zajechał na rowerku Pan i powiedział "Widzę, że od kilku dni macie szprycę w garażu i nikt nie robi tynków. Ja mogę zrobić jeśli chcecie" Pewnie, że chcemy i Pan robi okazało się, że mieszka w następnej wsi. Przyjeżdża do nas rowerkiem bladym świtem, w południe wymyka się na obiad, wraca i robi do późnego wieczoru. W 2 dni zrobił więcej sam niż poprzedni tynkarze (sztuk 2) w dwa tygodnie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia