Dom w mimozach
Ha! Szalone tempo elektryki pruszkowskiej sprawiło, że dziś łaskawie użyczyli nam naszego- własnego prądu z naszej- własnej skrzynki. Księciunia przyjechali nienerwowo po 10 i wtyknęli licznik do skrzynki. Tak więc prunt już mamy! Miał być w październiku 2008 ale co to jest taki mały poślizg. No nie ma się czego czepiać...
Teraz tylko podmalowanie ścian i finito (żeby nie było- drzwi wewnętrznych nie mamy i mebli też nie mamy ale co tam! mamy ściany, okna i dach! )
Zdjęcia ostatkowe przy pomyślnych wiatrach wrzucę w tym tygodniu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia