SIELANKA Dag&Mar - nowy
c.d. 26 września 2007r.
Tyle konkretów (od razu widać męską rękę na klawiaturze :) )
A ja może pociągnę jeszcze chwilkę wątek historyczny... :) . Działeczka, którą ,,zaklepaliśmy'' u sprzedającego ma dość nietypowy kształt. Od razu nazwaliśmy ją ,,piramidką szczęścia'' - mam nadzieję, że słusznie! Pięknie wkomponowaliśmy naszą Sielankę - na wprost wjazdu, na przedłużeniu drogi dojazdowej. Powoli, acz konsekwentnie kompletowaliśmy niezbędne dokumenty, głównie dla banku - tysiąc zaświadczeń, księgi rachunkowe, projekty, kosztorysy... uff! No ale też zamówiliśmy mapki sytuacyjne, geodezyjne, umowy z wodociągami, energetyką, gminą.... itp.
I nagle...
Na 15 minut przed podpisaniem umowy notarialnej na zakup ziemi nasz bystry projektant zauważył, że połowa działeczki... nie nadaje się pod zabudowę, bo znajdują się na niej dwa pasy osnowy geodezyjnej (ki czort?!?!). No to szybka narada na parkingu - kupujemy czy nie?! Do dziś tak na prawdę nie wiemy co to ta osnowa, ani żaden światły geodeta wyjaśnić tego nie umie, ale budować nie można! Na szczęście domek zmieści się troszkę z boczku i będzie git! Tyle, że projekt musieliśmy wymienić na lustrzane odbicie. Ale co tam! Będzie pięknie!
Jutro odbieramy mapki geodezyjne (mam nadzieję!) i decyzję o zapewnieniu dojazdu z gminy. Powolutku... powolutku... do przodu! A..! I rozmowy z murarzami rozpoczęte.... czuję, że będzie jazda!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia