opowieści magmi
Wiadomości z ostatniej chwili.
Wylewki niestety okazały się zbyt mokre dla parkietów, tak jak się obawiałam. Mają 3,5% wilgotności na parterze a 3,2% na poddaszu, podczas gdy górną dopuszczalną granicę parkieciarz określił na 2,5%.
Co oznacza konieczności położenia jakiejś podłogi tymczasowej na parterze oraz ostateczne już przesunięcie podłóg drewnianych na poddaszu na wiosnę.
Wszystko ma swoje dobre strony, a ja specjalizuję się w ich wyszukiwaniu. Już się pocieszyłam po tym rozczarowaniu.
Parkiet na parterze przesuniemy po prostu na koniec kolejki prac wykończeniowych, za przeznaczone na niego pieniążki wykonamy inne rzeczy. A teraz kupimy bardzo tanie panele, które ostatnio widzieliśmy w OBI. Kolorystycznie będą pasować, poleżą ze 3 lata na podłodze do następnego malowania ścian (tyle powinny wytrzymać w przyzwoitym stanie), a wtedy je wymienimy na parkiet - i do kosza.
Dzisiaj Pan Kafelkarz podłączył naszą Tarnavę do komina i rozpalił po raz pierwszy w kominku. I nas przy tym nie było! Skandal!
No, ale mu wybaczam, bo zimno się na budowie zrobiło okropnie. Jak mają mu ręce grabieć i ma krzywo kłaść płytki, to niech już sobie lepiej pali...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia