Budowanie marzeń
W sobotę po południu pojechaliśmy na działkę, żeby podlać strop i słoneczniki, ale zaczęło grzmieć, więc postanowiliśmy poczekać na deszcz. Upał był niesamowity a deszczu jak nie było tak nie było, chmury przechodziły bokiem (później okazało się, że popadało kawałek dalej na moje wywieszone pranie, które suszy się do tej pory, bo na przemian pada deszcz i świeci słońce). Więc ostatecznie małżonek wspiął się na górę i podlał go z pomocą węża ogrodowego.
http://lh4.ggpht.com/amothemo/SINU4ZMTNrI/AAAAAAAADTU/9auqmHZD3UQ/s800/459B6344ed.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/amothemo/SINU4ZMTNrI/AAAAAAAADTU/9auqmHZD3UQ/s800/459B6344ed.jpg
http://lh6.ggpht.com/amothemo/SINU5xPz6sI/AAAAAAAADTc/DkJu4BuUIT4/s800/459B6373ed.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/amothemo/SINU5xPz6sI/AAAAAAAADTc/DkJu4BuUIT4/s800/459B6373ed.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia